Często pytacie mnie co na bliznę po cesarce. Ja na szczęście nie mam tego problemu, ale na moim kolanie znajduje się blizna z czasów dzieciństwa. Walczę z nią do teraz, szukając skutecznego żel na blizny. Ostatnio odkryłam Contractubex, dzięki któremu walka ta stała się łatwiejsza.
Od zawsze miałam problem z blizną na kolanie, która przysparzała mi kompleksów. Pewnie kobiety mające blizny po cesarce chcą jak najszybciej się jej pozbyć. Usuwanie blizn to proces długotrwały i należy być konsekwentnym, systematycznym i robić to często. Jednorazowe działanie nie przyniesie żadnego skutku. Duże i stare blizny mogą potrzebować nawet kilku miesięcy systematycznego działania. Jednak teraz już wiem, że usunięcie ich nie jest nie możliwe.
Blizny pooperacyjne po całkowitym zagojeniu należy intensywnie masować, co powoduje pobudzenie ukrwienia, a przy pomocy żelu na blizny pozwoli na przyspieszenie rozpadu tkanki włóknistej oraz zanikanie blizny.
Domowe sposoby na blizny
Szukanie idealnego środka zaczęło się od stosowania domowych sposobów takich jak:
- Olej lniany, którym smatrowałam zmienione miejsce kilka razy dziennie, jednak wyniki były mozolne i po kilku tygodniach zniechęciłam się i wypróbowałam:
- Oliwę z oliwek extra virgin – po 2 tygodniach smarowania zauważyłam pierwsze efekty. Zdecydowanie lepsza kuracja, jednak nie do końca spełniła moje oczekiwania
- Miód naturalny, wcierany 2 razy dziennie w blizny. Skuteczność była zadawalająca, ale lepiąca konsystencja powodowała, że cała moja łazienka był obsmarowana tym pysznym specyfikiem. Zniechęciło mnie to bardzo szybko i postanowiłam zrezygnować z tego naturalnego specyfiku na rzecz
- Oleju rycynowego, który używałam tylko raz dziennie przed snem. Nacierałam swoją bliznę dużą ilością olejku rycynowego i owijałam nogę folią. Następnie rozgrzewałam nogę termoforem. Niestety nie polecam tego zabiegu. Nie lubię rozgrzewania ciała ale może ktoś chętnie skorzysta, zwłaszcza w te zimowe wieczory.
Wszystkie te metody szczególnie mnie zniechęciły i postanowiłam skorzystać z żeli na bliznę.
Żel na blizny
Już w pierwszej aptece natrafiłam na contratubex. Pierwsze moje zdziwienie – 100 g żelu kosztuje 23 zł. To nie może się udać. Kuracja z miodu była droższa niż specyfik z apteki. Ale dobrze, spróbujemy. Tracimy nie wiele.
Pierwszą rzeczą którą robie po zakupieniu żeli, kremów to czytam ulotkę. Prosty skład:
- Wyciąg z cebuli – posiada właściwości przeciwzapalne i bakteriobójcze oraz zapobiega tworzeniu się nadmiernej tkanki blizny.
- Heparyna – zmiękcza bliznę, zmniejsza obrzęk, pobudza regenerację komórek oraz może wiązać wodę w tkance blizny.
- Alantoina pobudza powstawanie blizny oraz ma działanie zmiękczające, a także zmniejsza świąd często towarzyszący procesowi gojenia.
Współdziałanie tych trzech składników reguluje syntezę kolageny, będącego głównym białkiem tkanki łącznej.
Producent poleca nakładanie żelu kilka razy dziennie. Ja nie mam na to czasu wiec ograniczam smarowanie do 2 razy i oczywiście nie pomijam masowania. Pozytywnie jestem zaskoczona, gdyż żel dobrze się wchłania a do tego jest bezzapachowy. Obawiałam się zapachu nie do wytrzymania, ponieważ ma w sobie wyciąg z cebuli.
Żelu zaczęłam używać w sierpniu. Do dzisiaj zużyłam 4 opakowania Contratubex, a rezultat jest zadawalający. Mimo, że blizna była stara to była czerwona, a teraz jest sporo bledsza i mniej widoczna.
Contratubex jest żelem zalecanym przez lekarzy nawet na blizny po cc, ale również można go użyć na blizny po oparzeniach, urazach, zabiegach chirurgicznych oraz laseroterapii tatuaży. Co więcej jest jednym z nielicznych żeli na blizny używanych w ponad 60 krajach na świecie, a jego skuteczność została udowodniona w badaniach klinicznych.
A Wy jak radzicie sobie z bliznami?