W masie książek o podobnej tematyce i podobnych wątkach, dalej można znaleźć coś niepowtarzalnego. Nie wątpliwie jest to książka Try.Pokusa, która swoją innością może przyciągać.
Try.Pokusa to książka o trochę zakazanej miłości, o miłości męsko-męskiej. Dla niektórych to książka nie do przyjęcia. Powiem szczerze jakbym doczytała o czym będzie ta książka pewnie bym się nie skusiła.
Trochę zaskoczyłam się tą książką, ponieważ zetknęłam się już z jej autorką. Czytałam już serię PresLocke napisaną przez Ellę Frank w duecie z Brooke Blaine i niemalże od razu się zakochałam. Bohaterowie byli charyzmatyczni, historia lekka i niewymagająca. Wszystko to złożyło się na to, że lektura tej serii była czystą przyjemnością. Może dlatego trochę sceptycznie patrzę na nową opowieść Elli Frank.
Znani jako para z poprzedniej serii, będąca w stabilnym związku bohaterowie – Tate i Logan rozpoczynają swoją miłość. Możliwe, że poprzez to, że ich “miłość” była dla mnie oczywista, ciężko było cofnąć się do ich początków. Oboje są tak zupełnie różni, a początek ich relacji tak niecodzienny, że do końca nie byłam pewna, że to są Ci sami bohaterowie co w PresLocke.
Miłość dwóch mężczyzn, jednego, który do tej pory był heteroseksualny i próbuje sobie ułożyć życie na nowo po burzliwym rozwodzie, oraz pewnego siebie prawnika, zakochanego tylko w sobie. Nie wątpliwie książka uczy poniekąd miłości i niweluje przekonania o pewności swoich przekonań seksualnych,
Nie wątpliwie romans w roli głównej z dwoma mężczyznami to coś nowego. Ja, jako zagorzała czytelniczka pierwszy raz się spotkałam z tego typu historią, tym bardziej jeżeli jest ona nasycona bardzo erotycznymi scenami.Niewątpliwie tematyka miłości męsko – męskiej, poszukiwanie swojej prawdziwej orientacji i poniekąd walka z nią wzbudza ciekawość, jednak autorka skupiła się wyłącznie na fizycznej stronie związku, zaniedbując tę emocjonalną.
Try. Pokusa
Czasami dla mnie było tego za dużo seksu, czasami chciałam odłożyć książkę i zakończyć. Czasami, bo jednak ją skończyłam i nie żałuję. Plusem tej książki jest dla mnie ukazanie uczuć bohaterów, ich rozterek, wątpliwości i to poszukiwanie przez nich samych siebie. Podobało mi się to, że oboje przechodzą dużą przemianę, że otwierają się na coś nowego, że pomimo obaw chcą spróbować.
Brakuje niewątpliwie fabuły, akcja toczy się w okół dwóch mężczyzn, brakuje tajemnicy na która czeka się całą książkę.
To opowieść poniekąd o pierwszej miłości, takiej prawdziwej. Wyzbycie się swoich przekonań i dążenie do akceptacji siebie to chyba był cel tej książki i został osiągnięty.
Niewątpliwie plusem książki jest lekki styl pisania autorki – Frank Ella która idealnie opisuje rozterki wewnętrzne bohaterów mimo trzecioosobowej narracji. Dlatego nadal zostaje jej wielką fanką, ale po kolejną część Try nie sięgnę. Chyba każdy, nawet najlepszy pisarz ma swoje lepsze i gorsze książki. Nie wątpliwie ta nie należy do tej pierwszej.
Podusmowując książka jest średnia, przez całą czeka się na ukazanie miłości, a nie tylko scen erotycznych, które w niektórych momentach są niesmaczne.
Mam poważny problem z recenzją tej książki…
Try” to bardzo lekki, niewymagający erotyk m/m, niewątpliwie książka dla kobiet, jednak nie zrobił na mnie jednak większego wrażenia. Jedynym wątkiem w książce zawartym jest seks głównych bohaterów. Nie wątpliwie na korzyść książki wpływa przełamanie tabu miłości homoseksualnej, ukazując jej piękno.
No cóż, dla osób lubiących książki o miłości męsko – męskiej, polecam.