Smoczek, w naszych okolicach często nazywany “Dydkiem” jest chyba kontrowersyjnym tematem od noworodka, aż do kilku latka! Pierwszy raz z pytaniem: Czy chce dać małej smoczka? spotkałam się w szpitalu. Tak, a dlaczego nie?! Ja matka, która przeczytała miliony książek, nie przygotowałam się do tematu dydka!
Przez cały rok, kontrowersja zanikła, dla mnie było oczywiste, że gdy Mała ma potrzebę to go dostaje! I tak minął ponad rok i nagle zauważyłam coś co mnie zdziwiło – moja teściowa gdy tylko widzi małą ze smoczkiem natychmiast go chowa? Czemu? Czy jest za duża?
Dydek potrzebą malucha!
Tak właśnie interpretowałam korzystanie ze smoczka! Jeżeli dziecko go potrzebuje to dostaje. I zaczęłam szperać po różnych książkach i artykułach naukowych:
1. Prawie wszystkie dzieci pozbywają się smoczka same nim ukończą czwarty rok życia…. Ups to jeszcze ponad 2 lata! Ale po co zmuszać dziecko by pozbyło się go szybciej?
2. Długotrwałe użytkowanie smoczka może objawiać się nieprawidłowym ułożeniem zębów….. Ja byłam wyjątkiem od reguły pierwszej. Smoczka wyciągnęłam tuż przed pójściem do przedszkola i to z wielkim trudem, a dzisiaj mam idealnie proste i zdrowe zęby? Czyżby znowu wyjątek od reguły?
3. Ssanie smoczka zwiększa ryzyko wybicia przednich zębów podczas zabawy…. Tutaj chyba muszę się zgodzić z opinią. Należy szczególnie dbać o to by dziecko nie biegało i nie tańczyło ze smoczkiem!
Jak długo pozwolić na ssanie smoczka dziecku?
Spotkałam się z dwoma opiniami. Jedno jest pewne, panuje przekonanie, że jeżeli dziecko w odpowiednim czasie porzuci ssanie smoczka wszystkie niepożądane objawy ustąpią/cofną się! Ale wielu ekspertów ma odmienne zdanie. Spotkałam się z wypowiedziami, że powinno przestać przed drugim rokiem życia, a jeszcze inni, że przed czwartym!
Co się stanie jeżeli dziecko przekroczy ten wiek wraz ze swoim ulubionym dydem? Nie wiadomo, nie ma żadnych szczegółowych badań, a wszystkie informacje z którymi się spotkałam są opartę na instynktach naukowych, czyli tak zwanych przepowiedniach typu: “Nie jedz cukierka bo nie zrobisz kupki” 🙂
Ssanie smoczka a problemy z mową?
Maluch pokazuje palcem co chce osiągnąć i bełkocze? Tak to główny powód dla którego w dzień powinien być ograniczony smoczek. Ale jeżeli ustalimy granicę to nie mamy czego się obawiać. Moja mała używa smoczka tylko w nocy i gdy śpi oraz w dzień gdy jest zmęczona i marudna. W czasie zabaw odkładamy smoczka na stolik i o nim na jakiś czas zapominamy.
Widziałam wiele metod ograniczania smoczka np. przekłucie go by w środku nie było powietrza, czy metoda na “zgubienie” smoczka! Czy warto? Nie wiem, ja na razie nie będę ograniczać i zamartwiać się ssaniem smoczka!
A jak Wy myślicie?