Ludka Skrzydlewska po raz kolejny podbiła moje serce książką Przeczucie. Bardzo podoba mi się cała książka, począwszy od okładki, która jest piękna, po każde zdanie w tej książce. Rzadko kiedy książka, aż tak bardzo trafia w moje gusta!
Tym razem Ludka Skrzydlewska zabiera nas do malowniczego i z pozoru spokojnego Belleville. W tym małym miasteczku, gdzie znają się wszyscy, ukrywa się świadek koronny, dziennikarka śledcza Roxanne Sherwood. Prowadzone przez nią wcześniejsze śledztwo ściąga na nią kłopoty. Zamieszkuje w pięknej okolicy razem z agentem FBI. Towarzystwo ponurego Wesley’a jest dla niej udręką dlatego postanawia znaleźć pracę. Do kobiety los się uśmiechnął i bez trudu zatrudnia się w lokalnej gazecie.
Pojawienie się Roxie w Belleville wzbudza zainteresowanie w lokalnej społeczności, a ona sama chętnie poznaje tajemnice małej miejscowości. Odkrywa wiele dziwnych tajemnic, przez co dziennikarka nie może przestać poszukiwać odpowiedzi. Do swojego ślędztwa w końcu wciąga sceptycznego Weley’a.
Przeczucie
Książki Pani Ludki już chyba na stałe zagoszczą w moim domu. Przeczucie potwierdza ciekawy styl autorki, interesującą fabułę jak i niepowtarzalny klimat. Cała historia w książce ozdobiona jest elementami magii i Vodoo. Znajdziemy w niej tajemnicze magiczne rytuały ale także płomienny romans. Niezwykle interesujące jest zakończenie, które mnie zwaliło z nóg. Przeczucie pochłonęłam dokładnie w dwa wieczory, mimo prawie 400 stron.