Laurelin Paige chyba nie muszę przedstawiać moim czytelnikom, ale także osobą które uwielbiają erotyki. Na swoim koncie ma między innymi Słodkiego oszusta, czy Perwersyjnego bogacza, które miałam okazję recenzować. Tym razem przychodzi z nowością – Namiętny buntownik!
Namiętny buntownik to pierwszy tom trylogii o parze, którą po latach ponownie łączy wspólna zemsta. W książce poznajemy parę – Cade i Jolie, którzy mają wspólną przeszłość. Jolie jednak znika w chwili, w której zaczynają wspólne życie zostawiając go ze złamanym sercem. Po latach jednak pojawia się i prosi go o pomoc – pozbycie się ojca, który znęca się nad nią. Mimo tego, że dziewczyna go bardzo zraniła, Cade postanawia jej pomóc.
Cade jest właścicielem firmy marketingowej, posiada dobrze poukładne życie. Jednak chowa za sobą trudną i pełną tajemnic przeszłość. Niespodziewanie jego życie ulega zmianie wraz z powrotem pierwszej miłości Jolie. Nie widzieli się oni kilkanaście lat, a ona przychodzi do niego z prośbą o pomoc. Życie Cade rozpada się kawałek po kawałku. Czy Cade spróbuje odzyskać dawną miłość i pomoże Jolie?

Namiętny buntownik
Nie jest to moja ulubiona książka Paige, ale nie wątpliwie jest to dobra książka. Ciekawym wątkiem książki jest druga szansa, która przewodzi w całości powieści. Książka trochę od biega o standardowego erotyku, raczej jest to romans, okraszony gorącymi momentami.
Nie wątpliwie jak wszystkie książki Laurelin Paige jest książką dobrą, którą czyta się szybko i z przyjemnością. Jednak czytając miałam wrażenie, że jest to książka – zapowiedź kolejnych części, w której na razie nie wiele się dzieje. Co nie zmienia faktu, że chętnie sięgnę po kolejną część, żeby odkryć pełną tajemnicę bohaterów.
Książka broni się tylko umiejętnościami autorki. Brak rozwinięcia akcji rekompensuje doskonały styl. Całość czyta się szybko, jednak przez małostkową fabułę książka nie wciąga. Chociaż poniekąd zostawia niedosyt. Myślę, że chętnie sięgnę po drugą część, ale nie dlatego, że Namiętny buntownik mnie zaciekawił, ale przez nazwisko autorki.