Kiedy będziemy deszczem powieść
wyborach, zakazanych uczuciach i głęboko skrywanej prawdzie. Książka która zmusza do refleksji czy napchana prawdami życiowymi obyczajówka?Sceptycznie podchodzę do literatury pięknej i pewnie gdybym najpierw przeczytała opis książki to nie sięgnęłabym po nią. Sam tytuł i okładka raczej skojarzyła mi się z dobrym thrillerem psychologicznym, wiec gdy zaczęłam ją czytać poczułam niemałe rozczarowanie.
Kiedy będziemy deszczem opowiada historię kobiety, która popada w rutynę małżeńską, nie czuje wsparcia i wyrozumiałości od męża, a wychowanie dzieci to szara rzeczywistość. Poznajemy trzydziestoczteroletnią Ingę, która jest na skraju wytrzymania, traci kobiecość, zrozumienie, a jej życie to nieustanne obowiązki i spełnianie potrzeb innych. Zapomina o sobie, o swoich pragnieniach i marzeniach.Zapomina, że jest kobietą, która powinna kochać i być kochana.
Kiedy będziemy deszczem
Książka oraz sposób narracji momentami przypomina pamiętnik, pewien żalu i goryczy. Pamiętnik kobiety, która niejednokrotnie przypomina mi mnie. Inga jest w podobnym wieku i ma poniekąd podobne problemy. Mimo, że książka przesycona niepotrzebnymi opisami przyrody, lub sytuacji mało istotnych przedstawia ciekawą historię. Przeczytałam ją, pomimo, że momentami było bardzo ciężko, a całość jest dość przewidywalna. Jednak zasługuje na uznanie, ponieważ dawno nie przeczytałam książki tak nasyconej skrajnymi emocjami, książki która wzrusza. Książka przedstawia historię tak realną, że zwyczajnie ją kupuje w pełni. Nie znajdziemy w niej nic czego nie jesteśmy w stanie doświadczyć w życiu.
Głónym motywem książki było ukazanie sensu życia i jego poszukiwaniu. Na pewno nie jest to książka, którą się pochłonie i zapomni. Czyta się ją powoli i często odkłada, nie raz ze znudzenia a innym razem z przesytu emocji. Niepośpieszna fabuła czasem zniechęca, a czasem łatwiej pozwala zrozumieć odczucia głównej bohaterki. Co prawda w 500 stronicowej książce należało by część wyrzucić lub ominąć jednak autorka mnie kupiła. Całość zdecydowanie na plus! Wyciska łzy i skłania do nie jednej refleksji.