No i stało się Mańka zachorowała. W sumie to zaraziła się ode mnie. Gorączka pojawiła się o godzinie 15:00. Co robić? Dzwonię do przychodni by umówić się na wizyte do lekarza i słyszę odpowiedź: Pani Doktor nie kazała już nikogo zapisywać, bo ma dużo pacjentów. Co zrobić gdy lekarz nie chce przyjąć naszego dziecka? Czy może odmówić?
Temperatur 38 stopni pojawiła się nagle i niespodziewanie. Dziecko bawi się na podłodze i nagle zaczyna płakać. Dotykam czoła Manieczki i już wiem… na pewno ma gorączkę. Spokojnie, nie wpadaj w panikę. Mierzę i jest 38! Szok i niedowierzanie, że choroba przyszła tak nagle. Pierwsze co robię to dzwonie do przychodni, by umówić dziecko na wizytę u lekarza. Słyszę: Pani doktor nie przyjmie dziecka, bo ma za dużo pacjentów. A więc co mam zrobić z 8 miesięcznym dzieckiem, które gorączkuje? Nie słyszę odpowiedzi długą chwilę, a potem cichą, można przyjść i poprosić może się zgodzi!
Ja mam prosić, ja co płacę ubezpieczenie, a mój mąż płaci dwa razy! Ok, rozumiem, ja też nie raz byłam zmęczona a wykonywałam swoją pracę, budowlaniec pewnie codziennie jest zmęczony a jednak dalej pracuje, piekarz piecze chleb mimo tego, że mu gorąco… można tak wyliczać, nikt nie powie, dzisiaj już więcej nie pracuje, bo nie… bo za dużo… Taką mamy pracę jaką sobie wybieramy, ja rozumiem, że lekarz ma dodatkową odpowiedzialność, ale czy może odmówić pomocy maleńkiemu dziecko, a co z przysięgą Hipokratesa? A może moja przychodnia ma za mało pediatrów! Nie wiem, nie interesuje mnie to, ja dostałam policzek z płaczącym dzieckiem na rękach. Płakałam i ja!
Skończyło się wizytą u lekarza, ale prywatną za którą zapłaciłam 70 zł! Dowiedziałam się na niej, że Mańka ma szum w serduszku i należy zrobić USG serca? Czemu żaden lekarz z przychodni mi nie powiedział, a przecież chodziłam na regularne kontrole? A może dlatego, że musiałby wystawić skierowanie na takie badanie?
Dowiedziałam się, że Mańka jest wysoka i najprawdopodobniej powinna mieć zwiększoną dawkę witaminy D. Natychmiast poszłam zbadać poziom i psikus, witamina D na najniższym poziomie. Zadzwoniłam do tej samego lekarza i usłyszałam, że muszę zwiększyć do 800 jednostek witaminy D. Nie miałabym do nikogo o to pretensji, ale mam, ponieważ na ostatniej wizycie szczepiennej zapytałam lekarza, czy zwiększyć dawkę witaminy D, usłyszałam odpowiedź NIE. Wiedziałam o tym, że u niektórych dzieci po 6 miesiącach zwiększa się ilość podawania witaminy D ponieważ przeczytałam w książce. To lekarz nie wiedział? Dlaczego nie dostałam w tedy instrukcji, by zbadać taki poziom? Na co lekarz czekał, na to, aż Mańka będzie mieć krzywicę? W tedy ewidentnie musiałby się wykazać.
Przepraszam, ale musiałam się wyżalić, zostawiam wiele pytań bez odpowiedzi! Jestem rozczarowana postawą, a może nie wiedzą lekarzy! Nie chcę generalizować, bo spotkałam wielu fajnych lekarzy z powołaniem.